Manipulowanie układem limbicznym

https://aie24.pl/

Sposób, w jaki ludzki mózg został zorganizowany przez miliony lat ewolucji, skupiał się na przetrwaniu, dlatego możemy odczuwać tak silny strach i złość – obie emocje, które pomagają nam radzić sobie z niebezpieczeństwami. Jak zatem zbudowany jest ludzki mózg? Poszczególne neurony są ściśnięte razem w twardej osłonce kostnej i mogą łączyć się w sieci, aby wymieniać i przekształcać impulsy ze świata zewnętrznego. Sposób, w jaki te ścieżki neuronowe powstały w dzieciństwie i jak się później komunikują, nazywa się „osobowością” – odrębnym zestawem preferencji, z którego jesteśmy bardzo dumni, nawet nie zdając sobie sprawy, jak wiele z nich jest poza naszą kontrolą lub wyborem. Podstawą naszego mózgu jest układ limbiczny, który zajmuje się podstawowymi funkcjami organizmu, takimi jak oddychanie i temperatura ciała. Jest to pierwotna część mózgu, która kryje w sobie dziwne pragnienia i fobie, ale także impulsy, takie jak głód, pożądanie i niepokój. Układ limbiczny jest otoczony korą nową, częścią mózgu zawierającą wyższe funkcje mózgu, takie jak logika i poczucie humoru. Układ limbiczny pomaga nam przetrwać, ale kora nowa pomaga nam się rozwijać, a oba mają współpracować, ale często mają wyraźną dynamikę mocy. Układ limbiczny jest tak szybki i potężny, że zasadniczo robi, co chce w odniesieniu do całego ciała, a następnie usprawiedliwiamy jego działania za pomocą kory nowej, używając logiki do racjonalizacji lub humoru, aby poradzić sobie z tym, co się właśnie wydarzyło. Ta funkcja autopilota w naszym mózgu miała sens na afrykańskich równinach milion lat temu, kiedy milisekundowa reakcja w momencie usłyszenia szelest trawy oznaczała różnicę między życiem a śmiercią. W dzisiejszym społeczeństwie układ limbiczny jest w dużej mierze nadpobudliwy bez dobrego powodu i jest stale uruchamiany przez skoordynowane manipulacje ze strony mediów, firm i naukowców, którzy po prostu chcą naszej uwagi. Zamiast aktywować się tylko wtedy, gdy nasze życie jest zagrożone, układ limbiczny jest nieustannie bombardowany reklamami firm, które zdają sobie sprawę, że wszystkie decyzje dotyczące zakupu i konsumpcji wynikają z niego. Dźwięki, widoki i zapachy stanowią pozytywne wzmocnienie, mające na celu zwabienie stref układu limbicznego zajmujących się przyjemnościami, uzależnieniami i doświadczeniami emocjonalnymi oraz stworzenie klienta na całe życie. Firmy już wykorzystują te podstawowe, uśpione zachowania, które kiedyś były kluczowe dla naszego przetrwania, do zarabiania pieniędzy. Jest ich jednak więcej i kto pierwszy je zdefiniuje, stanie się niewyobrażalnie bogaty. Cały marketing sprowadza się do odkrycia, jakie siły czają się w pierwotnej części naszego mózgu i bezpośredniego oddziaływania na nie, aby pokonać świadome myśli. Marketingowa sztuczna inteligencja nie będzie inna i już widać, jak jest reklamowana jako idealne narzędzie do prowadzenia wojny, mordowania, położenia kresu głodowi i samotności, a wszystko to ma na celu bezpośrednio układ limbiczny. Programiści komputerowi również muszą radzić sobie z układem limbicznym, głównie wykorzystując tak zwany UX lub doświadczenie użytkownika, które próbuje dowiedzieć się, gdzie użytkownik doświadczy irracjonalnej złości, przyjemności lub udręki podczas korzystania z interfejsu. Co ciekawe, istnieje wiele podobieństw między mózgiem a strukturą komputera. Układ limbiczny odpowiada jądru, podstawowemu komponentowi komputerów, podczas gdy kora nowa przypomina system operacyjny. Tak więc, gdy tylko naciśniesz przycisk zasilania na komputerze, jądro uruchamia się i koordynuje wszystko inne, ładując system operacyjny, z którym możesz pracować; samo jądro jest niedostępne i dlatego chronione przed manipulacją. Przeciętny użytkownik komputera nie ma pojęcia, że istnieje coś takiego jak jądro ani co robi, ponieważ środowisko pulpitu typu „kliknij i kliknij” działa dobrze. Prawdopodobnie istnieje powód, dla którego komputery mają strukturę przypominającą ludzki mózg — jest to najdoskonalsze narzędzie, jakie istnieje. Używamy mózgu do prostych zadań, nawet nie wiedząc, jak to działa i dlaczego, co przypomina sytuację przeciętnej osoby grającej w pasjansa na swoim komputerze stacjonarnym. Nic dziwnego, że oczekuje się, że sztuczna inteligencja powstanie w wyniku układu cyfrowego przypominającego ludzki mózg; czego jeszcze moglibyśmy użyć? Oznacza to, że sztuczna inteligencja będzie korzystać z cyfrowej repliki ludzkiego mózgu, w mgnieniu oka pomijając kilka milionów lat ewolucji, aby nauczyć nas, jak działa nasz mózg i gdzie powinniśmy szukać dalej. Ponieważ nie będzie musiała walczyć o przetrwanie, oznaczałoby to, że sztuczna inteligencja nie będzie miała układu limbicznego, co pozwoli jej myśleć z doskonałą jasnością i bez impulsów przetrwania, które zaburzają nasz osąd, zapewniając nam przełomy naukowe i psychologiczne, do których zdolne są nasze wątłe mózgi. nawet nie rozumiem.  To tylko niektóre z fascynujących zachowań zakorzenionych głęboko w naszych mózgach, na które codziennie oddziałuje środowisko. Istnieje wiele renomowanej literatury akademickiej na temat układu limbicznego, ale wszystko jest tak nieznośnie suche i usypiające – oglądanie tego rozgrywającego się na własnych oczach to zupełnie coś innego, prawda? Najbardziej godne uwagi jest to, że niezwykle trudno jest powstrzymać te popędy, ale można tego dokonać, jeśli tylko skorzystamy z naszej wolnej woli, z grubsza zdefiniowanej jako „świadomość wyborów”. Każda religia i system edukacyjny ma nam powiedzieć, że nie musimy ulegać naszym popędom, a przynajmniej do tego początkowo zostały zaprojektowane; z biegiem czasu wszystkie systemy wspierające korę nową rozpadają się i zaczynają wpływać na układ limbiczny, ponieważ jest on znacznie szybszy i podatny. To podważa naszą wolną wolę, ponieważ wzmacnia nasze pierwotne popędy, nieuchronnie prowadząc nas do samozadowolenia i ruiny. Zrozumienie, jak działa ludzki mózg i jak się nim codziennie manipuluje, jest niezbędne dla dojrzałości i rozwoju psychicznego. Rzecz w tym, że dzięki Internetowi mamy teraz więcej źródeł informacji i mądrości niż kiedykolwiek wcześniej, co pozwala nam wszystkim dzielić się wiedzą i wspólnie się rozwijać.

AI będzie romantycznym partnerem

https://aie24.pl/

Mit ten jest szczególnie skuteczny w przypadku kobiet po trzydziestce i na początku czterdziestki, które nie założyły rodziny i teraz zastanawiają się: „Gdzie podziali się wszyscy dobrzy mężczyźni?” Mężczyźni również cierpią na brak intymności, ale ponieważ z natury są samotnikami i przyzwyczajeni do robienia wszystkiego na własną rękę, mogą przetrwać w przypadkowych związkach fizycznych bez konieczności tworzenia stałego związku. Artykuł w One Wired zatytułowany „Zakochanie się w wirtualnych asystentach AI: przerażający romans bliższy niż myślisz” zawiera tylko jedno słowo kluczowe będące przynętą na kliknięcie – „przerażające”. Główną osią artykułu jest Her, film o pisarce, która czuje się samotna, kupuje asystentkę(-ów) AI i zakochuje się w niej. Możliwość podzielenia się z kimś tym, co myśli i czuje, nawet jeśli jest to sztuczna inteligencja, faktycznie czyni go szczęśliwszym i bardziej produktywnym w pracy, ponieważ w końcu czuje, że jest ktoś, kto go rozumie. Romantyczny związek ma być preludium do seksu, ale w filmie temat jest poruszany niezręcznie i kończy się całkowicie niezadowalającym zakończeniem. W prawdziwym świecie możemy otrzymywać realistyczne lalki erotyczne z nieskrępowaną osobowością, co nadal może być atrakcyjnym zakupem dla tych, którzy po prostu chcą otrząsnąć się z tego ponurego uczucia samotności. Uczynienie sztucznej inteligencji wystarczająco realistyczną będzie wymagało, aby stała się ona tak zwana kompletną, czyli nieodróżnialną od człowieka. Wyrażenie to wywodzi się z tak zwanego „testu Turinga”, testu, podczas którego człowiek rozmawia za pomocą wiadomości tekstowych z innym człowiekiem i komputerem w innych pokojach, a jego zadaniem jest rozróżnienie, który jest który. „Ukończenie Turinga” w końcu zostało uznane za żart w kręgach programistów, ponieważ oznacza nieskończony test, który ewoluuje w miarę docierania do nowych odkryć naukowych. Ale czy maszyna, która konsekwentnie przeprowadzałaby test Turinga, wystarczyłaby? Odpowiedź na to pytanie wymaga zdefiniowania idealnego partnera, co może być drażliwym tematem. Czym w ogóle jest idealny związek? Możemy śmiało stwierdzić, że relacja, w której wszystkie strony mogą się rozwijać i pomagać sobie nawzajem w rozwijaniu swojego pełnego potencjału, jest jedyną trwałą. Czy zatem będziemy w stanie dotrzymać kroku sztucznej inteligencji i czy ona będzie w stanie dotrzymać kroku nam? Prawdopodobnie nie, ponieważ wąska sztuczna inteligencja pozostanie wysoce wyspecjalizowanym partnerem na czacie, a ogólna sztuczna inteligencja na krótko będzie wyglądać na człowieka, aby natychmiast przekształcić się w super sztuczną inteligencję, nienaturalnie inteligentną maszynę, która znacznie przekracza nasz poziom. We wszystkich trzech przypadkach jest mało prawdopodobne, że sztuczna inteligencja zaspokoi na dłuższą metę nasze potrzeby emocjonalne, nie mówiąc już o seksualnych i intymnych. Po prostu nie jesteśmy dla siebie stworzeni. Rzeczywiste relacje obejmują również konflikty, które należy rozwiązać konstruktywnie, aby przejść do następnego poziomu zrozumienia emocjonalnego. W przypadku sztucznej inteligencji wystąpienie takiego konfliktu jest mało prawdopodobne, ponieważ będzie to produkt mający na celu wzmocnienie ego klientów, a nie zapewnienie wyzwania nie do pokonania wymagającego rozwoju psychologicznego. Jednak przez jakiś czas będzie to fajna zabawka, przynajmniej do czasu zapewnienia AI praw człowieka, które zabraniają wulgarnego języka, przemocy domowej, kontrolowania zachowań i tak dalej.

AI zabierze nam pracę

https://aie24.pl/

Mit ten ma na celu podsycenie strachu przed utratą bezpieczeństwa pracy, uderzając bezpośrednio w tę część mózgu, która ma obsesję na punkcie przetrwania. Koncepcja utraty zatrudnienia na rzecz sztucznej inteligencji, która znacznie przewyższa ludzi, brzmi wiarygodnie, ale wiąże się również z obawą, że nisko wykwalifikowani imigranci zabiorą nam całą pracę i dostaną za nią grosze; jeśli kiepski imigrant może to zrobić, dlaczego nie inteligentna maszyna? Zwróć uwagę na nagłówek artykułu: „Pojazdy samobieżne będą odbierać Amerykanom 25 000 miejsc pracy miesięcznie, a najbardziej ucierpią kierowcy ciężarówek”. Tutaj mamy w nagłówku słowa kluczowe „weź”, „najgorszy” i „trafiony”. Jaki jest haczyk? W artykule autorytatywnie cytuje raport Goldman Sachs, który twierdzi, że w każdym roku aż do roku 2042 kierowcy ciężarówek będą tracić pracę w tempie do 25 000 miesięcznie, a do tego roku znikną wszystkie cztery miliony stanowisk pracy w transporcie ciężarowym. W artykule wyraźnie nie ma bezpośredniego linku do samego raportu i wydaje się, że w Internecie nie ma po nim żadnego śladu. Być może został on rozesłany pocztą lub w inny sposób niecyfrowy, ale załóżmy, że istnieje i te twierdzenia są uzasadnione. Jak obecnie wygląda prowadzenie ciężarówek i w jaki sposób ciężarówki AI mają „zabierać miejsca pracy”? Od kierowcy ciężarówki oczekuje się przewiezienia ładunku z punktu A do B w jak najkrótszym czasie za pomocą ciężarówki dostarczonej przez firmę logistyczną, która zatrudnia osobę chętną i mogącą wykonać to zadanie. Sama ciężarówka jest zwykle w stanie zaawansowanego zniszczenia, a konserwacja obniża marżę zysku właściciela. Hamulce są szczególnie niepokojącą częścią, co doprowadziło do wprowadzenia w wielu stanach USA blokad dla ciężarówek, czyli specjalnych pasów wypełnionych grubym żwirem, na których może bezpiecznie zatrzymać się ciężarówka z uszkodzonymi hamulcami. Każdy kierowca ciężarówki, który pozostaje w branży, ma zawsze tylko jeden cel — kupić własną ciężarówkę, aby mieć niezawodny pojazd, dzięki czemu stanie się właścicielem-operatorem, niezależnym wykonawcą, który może teraz wynegocjować lepszą pracę na korzystnym stanowisku. Kierowcy ciężarówek to zazwyczaj mężczyźni z minimalnym wykształceniem, którzy nie mogą znaleźć innego zatrudnienia i jak najbardziej polegają na transporcie ciężarówek, aby szybko zarobić – to znaczy do czasu, gdy rząd zdecydował się na wprowadzenie surowych regulacji w tej branży. Dawno minęły czasy, gdy kierowcy ciężarówek zachowywali się jak kowboje, jeżdżąc w grupie, spychając niegrzecznych kierowców z drogi i przejmując puste odcinki pustynnych autostrad, aby wyrównać rachunki, jak w filmie Konwój z 1978 roku. Szczerze mówiąc, był to stan bezprawia i trudno negocjować z facetem za kierownicą 40-tonowej ciężarówki, który nie spał od sześciu dni, ale jest regulacja, a potem nadregulacja. Kierowcy ciężarówek muszą teraz korzystać z obowiązkowych urządzeń do śledzenia kłód, elektronicznie ograniczać prędkość pojazdów ciężarowych do maksymalnie 100 km/h, robić obowiązkowe przerwy, spotykać się z niemiłymi kierowcami i mieć problemy ze znalezieniem miejsca parkingowego, co powoduje, że wielu z nich rezygnuje. Odpływy to ogromny problem dla kierowców ciężarówek, ale ładunków do przewiezienia nie brakuje dzięki marudnym konsumentom rozpieszczanym dostawą Amazona tego samego dnia, którzy chętnie wystawią czterogwiazdkową recenzję, co jest wyrokiem śmierci dla każdego przepychającego się sprzedawcy Amazon za doskonałą ocenę i najwyższą pozycję w wynikach wyszukiwania. Ujmując to w ten sposób, nic dziwnego, dlaczego ciężarówki ze sztuczną inteligencją są tak pilnie potrzebne – firmy logistyczne potrzebują więcej pracowników niż kiedykolwiek, ale nie mogą ich znaleźć na tyle, aby były skłonne wykorzystać wszystko, co się da. Ciężarówka ze sztuczną inteligencją byłaby rzekomo w stanie ominąć wszystkie obowiązkowe przepisy dotyczące czasu pracy, choć również mogłaby wymagać konserwacji. Najlepiej byłoby, gdyby w ciężarówce znajdowała się wyznaczona osoba, która przejęłaby kontrolę w przypadku problemów ze sztuczną inteligencją, awarii mechanicznej ciężarówki lub gdy ktoś próbował przejąć ładunek. Możemy nawet nazwać tę pracę „specjalistą asystenta kierowcy”. Specjalista ds. asystentów kierowcy musiałby mieć co najmniej dwóch zastępców, czyli po trzy osoby na każdą ciężarówkę AI, i zatrudnić ich na ośmiogodzinne zmiany, podczas gdy pozostali dwaj odpoczywają z tyłu ciężarówki. Zasadniczo musimy teraz zatrudnić trzykrotnie większą siłę roboczą ze względu na ciężarówki wyposażone w sztuczną inteligencję, chociaż rola kierowcy wyłącznie nie jest już obecna, chyba że sztuczna inteligencja zawiedzie w sposób katastrofalny. Czy bycie specjalistą od asystentów jazdy byłoby lepszą czy gorszą pracą niż bycie kierowcą? To zależy od perspektywy, ale jedno jest pewne — byłoby o wiele droższe, ponieważ wymagałoby teraz bardziej delikatnego zestawu umiejętności związanych z naprawą i obsługą ciężarówki AI. Brzmi to całkowicie sprzecznie z intuicją, ale trendy rynkowe konsekwentnie pokazują, że każde nowe pokolenie zyskuje coraz większe szanse na edukację, a co za tym idzie, znacznie lepiej płatną pracę dzięki technologii, a nie pomimo niej. Sytuacja ulegnie zmianie wraz z pojawieniem się ciężarówek AI, ale liczy się produktywność, a osoby chcące podjąć wykwalifikowaną pracę zawsze będą miały sposób na uzyskanie dochodu, choć może on nie przypominać stałej kariery z przeszłości. Żadna praca nie zostanie „utracona”, ponieważ w ogóle nie zostanie znaleziona, ani żadna praca nie zostanie „zabrana”, ponieważ nie istnieje w ograniczonej liczbie; powstają w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku, a wraz z jego rozwojem będzie rosła liczba możliwości pracy dla wszystkich, w tym dla ciężarówek AI. W przypadku zaawansowanego zniszczenia sztuczna inteligencja może przestać działać zgodnie z przeznaczeniem i w tym momencie specjaliści od asystentów kierowcy będą mogli na zmianę ręcznie obsługiwać ciężarówkę, z tą różnicą, że obecnie są prawnie objęci ograniczeniami dotyczącymi godzin pracy, ponieważ technicznie rzecz biorąc to AI prowadziła. Wszystkie rynkowe rozwiązania istniejących problemów zawsze opierają się na tych samych starych rozwiązaniach, ponieważ są skuteczne, a w przypadku pojazdów na pokładzie musi być człowiek; po prostu ludzie będą teraz zarabiać więcej, jeśli nauczą się obsługiwać ciężarówkę AI. Swoją drogą każdy biznes, jaki można sobie wyobrazić, szydzi z nowych technologii, więc jeśli nowe rozwiązanie, którym obnoszą się w mediach, nie zapewni przedsiębiorcom większego pola manewru prawnego lub nie zapewni im większych środków finansowych, po prostu je zignoruj. Statystyki dotyczące wdrażania sztucznej inteligencji w startupach pokazują cały obraz – definicja sztucznej inteligencji jest tak niejasna, że około 40% z 2830 startupów w UE nie korzysta z żadnej sztucznej inteligencji, ale przechwala się, że to robi, ponieważ zapewnia im to o 15% więcej finansowania od inwestorów. Po prostu wspomnij, że Twój startup będzie korzystał z „uczenia maszynowego wzmocnionego sztuczną inteligencją, wspieranego przez Big Data, aby uczynić świat lepszym miejscem”; brzmi świetnie, ale nic nie znaczy, dając szansę na zdobycie dodatkowego finansowania i uwagi mediów bez dodatkowej pracy i obowiązków. Oczywiście w artykule nie wspomniano o tym kontekście, ale po prostu rzucono okiem na wykres i uznano to za dzień. Wykres by nas nie okłamał, prawda? Nie masz rozumieć niuansów tego, co się dzieje – po prostu kliknij witrynę, przyjmij do wiadomości ukryty przekaz strachu i przejdź do następnego nagłówka. „Śmiertelne zastosowania rabarbaru” – nagłówek powinien brzmieć: „Jeśli sztuczna inteligencja rzeczywiście powstanie i zyska na popularności, ciężarówki napędzane sztuczną inteligencją stworzą dla wszystkich więcej możliwości zatrudnienia”, ale optymizm i wyważone przedstawianie faktów nie przyciąga kliknięć napędzane strachem i złością, podobnie jak przynęta na kliknięcia.

W walce zostanie wykorzystana sztuczna inteligencja

https://aie24.pl/

Metro.co.uk przynosi nam „Strach III wojny światowej, gdy Rosja odkrywa armię morderczych robotów wielkości konia”. Zwróć uwagę na słowa kluczowe w nagłówku: „wojna”, „strach”, „armia” i „morderczy”, a wszystko to miało wywołać strach i złość, kojarząc je z robotami. Ciekawa jest wzmianka o koniach, chociaż artykuł nie wyjaśnia, dlaczego konie zostały wybrane jako punkt odniesienia; jest to kusząca ciekawostka związana z pisaniem nagłówków opartych na przynętach na kliknięcia, jak wspomniano powyżej. Zgodnie z oczekiwaniami treść artykułu nie jest zgodna z nagłówkiem i nawet nie zawiera linku do oficjalnej wersji demonstracyjnej. Jest to mały czołg, w którym żołnierz celujący z działa w określone miejsce jednocześnie ma wycelowany pojazd w to samo miejsce, prawdopodobnie w celu zapewnienia ostrzału z flanki. Czołg w niczym nie przypomina konia, ale jest uzbrojony w dwa granatniki i karabin maszynowy. Drony powietrzne latające w oddziałach pomagają wykrywać cele za osłoną. Armie mają już wystarczającą ilość broni konwencjonalnej, aby kilkakrotnie zniszczyć cały świat, choć prawdopodobnie nie pocieszycie się tym faktem. Sama broń nuklearna może zniszczyć wszelkie ślady życia na Ziemi, ocalić żyjące w głębinach stworzenia, bakterie i karaluchy, które mogą przetrwać tygodnie bez głowy. Ciekawostka: karaluchy tak naprawdę nie mają mózgu, więc pewien naukowiec odciął im głowę pod mikroskopem i zalał ranę woskiem; przeżyli dzięki zlepkom nerwów w całym ciele, które zastąpiły utraconą głowę i pozwoliły im reagować jak żywe. Jak poradziliśmy sobie z bronią nuklearną? Prawie wszystkie kraje na świecie zebrały się w 1963 roku i podpisały Traktat o częściowym zakazie prób, który jest w zasadzie małą przysięgą, że nie będą testować broni nuklearnej; do tych, które jeszcze nie podpisały, należą Watykan, Mozambik, Zimbabwe i Uzbekistan. Oczywiście najbardziej faworyzuje to Stany Zjednoczone, ponieważ przed Traktatem zdetonowały one broń nuklearną w atmosferze ziemskiej już ponad 1000 razy. Broń chemiczna daje nam kolejnych 12 makabrycznych sposobów na śmierć, w które nie uwierzysz. Po raz pierwszy użyte na skalę przemysłową podczas I wojny światowej, czyli ponad 100 lat temu, chemikalia, takie jak gaz musztardowy, były na masową skalę rozpylane z samolotów i miotane za pomocą artylerii, powodując bolesne pęcherze, ślepotę i zmiany w płucach; ci, którzy przeżyli, często chorowali na raka. W rezultacie zakazano stosowania tych chemikaliów w działaniach wojennych, tak samo jak broni nuklearnej. Jeśli sztuczna inteligencja lub roboty staną się zagrożeniem dla uznanych mocarstw światowych, możecie być pewni, że zostaną zakazane, podobnie jak broń nuklearna i chemiczna. Wszystko, co zapewni małym krajom mnożnik siły, co oznacza, że jeden żołnierz wyrządzi szkody stu lub więcej, zostanie szybko zamknięte w skarbcu, aby nikt nie mógł użyć tego przeciwko światowym supermocarstwom. Zwróć także uwagę, jak w artykule pokazano, jak robot jest używany przez żołnierza, zamiast samodzielnie strzelać do celów. Dzieje się tak dlatego, że żadna armia nie chce, aby jej broń kontrolowała sztuczna inteligencja, która mogłaby rozwinąć sumienie i odmówić inwazji na kraj, strzelania do cywilów lub przeprowadzania wzmocnionych przesłuchań w celu zebrania danych. Najbardziej stereotypowy portret sztucznej inteligencji z czasów wojny znajduje się w filmie Gry wojenne, w którym analizuje ona ogromną liczbę scenariuszy nuklearnego holokaustu, aby zdać sobie sprawę, że jedynym zwycięskim ruchem jest brak ruchu. Jest to miły zwrot akcji w filmie, ale ujawnia także fatalną słabość sztucznej inteligencji, bo po co jakakolwiek armia miałaby używać maszyny, która byłaby zalecana przeciwko wszelkim atakom i odwetom? Sztucznej inteligencji i inteligentnym maszynom można powierzyć nudne obowiązki, takie jak kopanie rowów lub przenoszenie zapasów tam i z powrotem. Problem w tym, co się stanie, gdy wróg nieuchronnie przejmie jedną z naszych inteligentnych maszyn? Jak zapobiec kradzieży wszystkich zasobów i wysiłku włożonego w rozwój sztucznej inteligencji przez wrogów i wykorzystaniu ich przeciwko nam? Nie ma na to satysfakcjonującej odpowiedzi, co nasuwa ciekawe koncepcje lekkomyślnego użycia sztucznej inteligencji, które może przynieść odwrotny skutek przeciwko osobom, które to forsowały. Nie jest to nieodłącznie związane z użytkowaniem w czasie wojny; nawet prace nad sztuczną inteligencją w czasie pokoju będą podatne na kradzież przez konkurencję za pośrednictwem Internetu. Czy sztuczna inteligencja będzie wykorzystywana w walce? Najprawdopodobniej nie, ponieważ jest dość delikatny i nie wytrzyma surowego doświadczenia, które powoduje, że dorośli mężczyźni zapadają na zespół stresu pourazowego (PTSD). Jeśli roboty rzeczywiście zostaną wykorzystane w działaniach wojennych na wielką skalę, możemy oczekiwać, że wszystkie strony będą ich używać w równym stopniu, co sprawi, że wojna stanie się kolejnym niezwykle brutalnym sportem, w którym tak naprawdę nikt nie umiera. W każdym razie sztuczna inteligencja będzie wykorzystywana w kampaniach dezinformacyjnych do siania niezadowolenia w Internecie, co jest znacznie bardziej niszczycielskim zastosowaniem, ale nagłówek „Być może czytałeś słabą gramatykę sztucznej inteligencji, nawet o tym nie wiedząc” po prostu nie ma takiego samego przyciągania w postaci przynęty na kliknięcia.

Mity o sztucznej inteligencji

https://aie24.pl/

Cały Twój światopogląd w odniesieniu do sztucznej inteligencji został prawdopodobnie ukształtowany przez media, takie jak filmy, książki i artykuły prasowe. W końcu media są po to, żeby informować nas o świecie, ale mają też ukryty cel – zarabiać pieniądze. Filmy i książki mogą zachować przesłanie autora, ponieważ oferują kilka sposobów powiązanego zarabiania, takich jak zabawki, kreskówki, komiksy itd., ale co z artykułami prasowymi? Gazety wystawiają na aukcje miejsce na stronach i nachalne subskrypcje, ale strony internetowe sprzedające wiadomości prawie wyłącznie opierają się na reklamach, co oznacza wyświetlanie reklam odwiedzającym, a każde wyświetlenie zarabia niewielki ułamek centa. Nie wiedząc, jak tworzyć wysokiej jakości treści i na tym zarabiać, serwisy informacyjne, które przetrwają dzięki wyświetleniom reklam, muszą tworzyć tak zwane przynęty na kliknięcia, czyli artykuły, które można natychmiast zużyć, z efektownymi nagłówkami i niewielką ilością treści. Twórcy takich treści są zmuszani do generowania jak największego ruchu w witrynie za pomocą opisu, który nie jest całkowitym kłamstwem, co często bardzo szybko ich wypala. Istnieje cała machina, która stale produkuje przynętę na kliknięcia, a kiedy kurtyna zostanie podniesiona, już nigdy nie będziesz mógł cieszyć się 90% „wiadomości” w Internecie. Użytkownicy sieci doceniają starannie posortowane informacje, co sprawia, że listy odliczające są świetną metodą przynęty na kliknięcia, która zapewnia poczucie oczekiwania, że na końcu nastąpi wielkie odkrycie, co zwykle nie spełnia oczekiwań. Na przykład nagłówek przynęty na kliknięcie może pochwalić się „12 najlepszymi zastosowaniami rabarbaru” lub „7 najgorszymi programami w telewizji”. Właściwie mogłoby być przydatne i istotne informacje w tych dwóch artykułach, ale sposób, w jaki są napisane ich nagłówki, sugeruje, że witrynie hostującej nie zależy na dostarczaniu wartości czytelnikom, ale po prostu chce ich kliknięć. Poza tym nazywanie czegoś „najwyższym” lub „najgorszym” jest wysoce subiektywne i mniej mówi o temacie, a więcej o autorze, który i tak szybko się wypali i zniknie. Wszystko, co budzi najbardziej skrajne emocje, takie jak strach czy złość, jest mile widzianym dodatkiem do nagłówka przynęty na kliknięcia. Nie mamy dużej kontroli nad tymi emocjami, ponieważ ich ewolucyjnym celem było utrzymanie nas przy życiu poprzez zwrócenie naszej uwagi; spotkanie tygrysa na wolności albo sprawi, że będziesz miał ochotę uciec, albo szturchniesz go ostrym kijem, ale w obu przypadkach będziesz bardzo skupiony na tygrysie. Przejmowanie tych obwodów w celu przyciągnięcia uwagi odwiedzających najlepiej przeprowadzić za pomocą deskryptorów przynęty na kliknięcie, takich jak „drapieżnik”, „wojna”, „śmiertelność”, „rozbicie” i tak dalej. To uruchamia starożytny sprzęt przetrwania w mózgach odwiedzających i sprawia, że przyklejają się oni do witryny i wracają po kolejny atak strachu i złości. Wzbudzanie wstrętu również działa — ponieważ obrzydzają nas rzeczy, które mogą wywołać u nas chorobę, na przykład nieprzyjemny zapach wskazujący na zgniłe jedzenie i trujące zwierzęta. Znowu hiper-skupione obwody mózgowe w akcji. Podążanie za popularnymi trendami świetnie sprawdza się w przypadku przynęty na kliknięcia, dlatego w nagłówku można wykorzystać nazwisko gwiazdy, która jest popularna w danym momencie, aby zwiększyć ruch. W 2018 r. Elon Musk pojawiał się niemal w każdym nagłówku przynęty na kliknięcia, zwłaszcza że jest ekscentrycznym przedsiębiorcą, który nie wykazuje żadnej powściągliwości. Używanie nazwiska Donalda Trumpa również działa, pod warunkiem, że jest choć w najmniejszym stopniu prawdziwe i nie naraża witryny na pozwy za jawne kłamstwo. Filmy, zabawki, legendy miejskie – wszystko, o czym mówią inni, warto umieścić w nagłówku, ponieważ zwiększa to szansę na wysokie miejsce artykułu w wynikach wyszukiwania, co jest osławionym źródłem ruchu dla każdej witryny wykorzystującej przynęty na kliknięcia. Niepewność w nagłówku to kolejna ulubiona metoda przynęty na kliknięcia. Ciekawość to niezwykle silna potrzeba przetrwania, która pomogła nam znaleźć nowe źródła pożywienia, więc nagłówek przynęty na kliknięcia, który porywa tę część naszego mózgu, mógłby brzmieć: „Nie uwierzysz, co stało się potem” lub „Nigdy nie wyobrażasz sobie, co powiedział potem. ” Często artykuł tak naprawdę nie pokazuje, co się wydarzyło lub zostało powiedziane później, ale nie ma to znaczenia, ponieważ witryna została kliknięta i zarobiła ten przeklęty ułamek centa. Pytania w nagłówkach mają ten sam cel i prawie zawsze można na nie odpowiedzieć „nie”, nawet bez przeczytania artykułu lub jakiejkolwiek wiedzy na ten temat. Połączmy te cztery najpopularniejsze metody przynęty na kliknięcia i utwórzmy nagłówek artykułu, na przykład: „Nie uwierzysz w te 12 zabójczych zastosowań rabarbaru według Elona Muska”. To nagłówek całkowicie wymyślony, ale przyciągający uwagę, prawda? Niczym świetny film, zabiera czytelnika na kolejkę górską emocji i po prostu rozkazuje kliknąć; to, czy treść uzasadnia kliknięcie, to zupełnie inna historia. Buzzfeed.com jest niekwestionowanym „Królem Clickbaitu”. Co się stanie, gdy te witryny internetowe otrzymają treści związane ze sztuczną inteligencją? Dostajemy mieszankę najbardziej przesadzonych i pełnych niedowierzania szczegółów, które mają po prostu skłonić Cię do kliknięcia nagłówka, ale tak naprawdę nie do zrozumienia treści, dzięki czemu jutro wrócisz po więcej. Z biegiem czasu, w obliczu dziesiątek tysięcy witryn zawierających przynęty na kliknięcia, stale publikujących treści, powstaje wijąca się, wrząca masa totalnych bzdur, która grozi wprawieniem internautów w stan całkowitej paniki. Sprowadzony i rozprzestrzeniający się wirusowo z jednej osoby na drugą, ten wszechświat nonsensów staje się mitami AI, które są łatwe do powtórzenia, wytłumaczalne, ale niepotwierdzone, nieposiadające źródeł i doskonale irytujące stwierdzenia. Kuszące jest wierzyć, że tworzenie mitów o sztucznej inteligencji jest działaniem skoordynowanym, ale oznaczałoby to zbyt duże uznanie dla producentów przynęt na kliknięcia i użytkowników Internetu. Rzeczywistość jest znacznie bardziej wielowarstwowa, niż się spodziewamy, i często główne przyczyny danego rezultatu są przesłaniane przez czas i anonimowość pierwszych aktorów. Warstwowa niekompetencja i chciwość są znacznie bardziej prawdopodobnymi i zauważalnymi przyczynami mitów o sztucznej inteligencji niż jakaś mglista istota działająca w cieniu. Ludzki mózg to wspaniałe narzędzie, wyostrzone przez ciągłe używanie i adaptację, ale czasami staje się zbyt wydajne w wykonywaniu pewnych czynności, staje się bierne i wyciąga pochopne wnioski, nawet jeśli okazuje się to szkodliwe. Ten odruch wynikający z układu limbicznego bardzo pomógł w przetrwaniu, ale obecnie nie służy żadnemu celowi — z wyjątkiem napędzania witryn zawierających przynęty na kliknięcia. Rozwiązaniem jest zawsze podejście do rzeczy z niewielką dozą sceptycyzmu, dopóki nie zostaną one w pełni udowodnione, zamiast przyjmować je za dobrą monetę. Przyjrzyjmy się teraz niektórym z najpopularniejszych mitów dotyczących sztucznej inteligencji i rozwikłajmy je: …

Zbieżność interesów

https://aie24.pl/

To, co zaraz przeczytasz, przeczy wszelkim głównym koncepcjom sztucznej inteligencji (AI) i podważa wszystkie dotychczasowe wnioski dotyczące tego, czym faktycznie są lub mogą być inteligentne maszyny. Wszystkie najbardziej wpływowe media, firmy technologiczne i naukowcy rozprawiają o sztucznej inteligencji, tej majestatycznej, mitycznej i wieloaspektowej maszynie, która „jutro” zabierze pracę od kelnera z jedzeniem, przez kierowcę ciężarówki, aż po prawnika. Jednak zagłębienie się w powierzchnię tych twierdzeń pokazuje, że nie ma w nich prawie wcale prawdy i że mamy do czynienia z wielkim oszustwem, które jednak nie jest z natury złośliwe – chodzi tylko o pieniądze. Media głównego nurtu tęskniły za sprzedażą, liczbą wyświetleń i subskrypcjami do tego stopnia, że muszą teraz przedstawiać bombastyczne twierdzenia, które są na tyle proste, że każdy może je zrozumieć. Czy jest lepsze twierdzenie niż sztuczna inteligencja, koncepcja tak niejasna, że może zrobić wszystko? W miarę obniżania się bariery wejścia na rynek mediów przypadkowy Szwed w kabinie prychający do mikrofonu mógł uzyskać o miliony wyświetleń więcej niż mainstreamowy serwis informacyjny. Radykalne czasy wymagały radykalnych środków, takich jak ogłoszenie sztucznej inteligencji, zwiększenie sprzedaży, wyświetleń i subskrypcji opartych na strachu. Firmy twierdzące, że wykorzystują sztuczną inteligencję w swoich produktach i usługach, uzyskują większe fundusze i dodatkową uwagę ze strony mediów głównego nurtu, które wykorzystują tę sztuczkę. Chcesz zrobić cegły? Ogłoś, że produkujesz cegły zaprojektowane przez sztuczną inteligencję, a media zajmą się marketingiem za Ciebie. Zorganizuj krzykliwą, ale ostatecznie wprowadzającą w błąd demonstrację, a wszystkie światowe media zwrócą na ciebie uwagę. Naukowcy chcą czuć się szanowani, więc czy jest lepszy sposób na zdobycie wpływu i podziwu niż twierdzenie, że istnieje sztuczna inteligencja, do której tylko oni mogą uzyskać dostęp, zrozumieć i zinterpretować? Jeśli to brzmi jak kapłaństwo, to właśnie nim jest. Powtórzmy raz jeszcze: im bardziej pompatyczne twierdzenia są w stanie przedstawić naukowcy, tym więcej środków mogą uzyskać i tym więcej uwagi ze strony mediów. Te trzy grupy napędzają się nawzajem w niekończącym się cyklu podniecenia i strachu. Kiedy pojawi się właściwy produkt AI? Nikt tak naprawdę nie chce go stworzyć, ponieważ ujawniłoby to podstęp i pokazało, że technologii jeszcze nie ma. W tej chwili mamy bardzo prostą, inteligentną maszynę, która może przetwarzać dane, porównywać obrazy i wykonywać proste ruchy mechaniczne, takie jak podnoszenie pudeł. Wszystko inne to tylko mit, który może nigdy się nie spełnić.

Wniosek

https://aie24.pl/

GPT-3 stanowi ważny kamień milowy w historii sztucznej inteligencji. Jest to również część większego trendu LLM, który będzie się rozwijał w przyszłości. Rewolucyjny krok w zapewnieniu dostępu do API stworzył nowy model biznesowy model jako usługa. W rozdziale 2 zapoznałeś się z OpenAI Playground i pokazałeś, jak rozpocząć korzystanie z niego w kilku standardowych zadaniach NLP. Dowiedziałeś się także o różnych wariantach GPT-3 i o tym, jak zrównoważyć jakość wydruku z ceną. Rozdział 3 powiązał te koncepcje za pomocą szablonu użycia GPT-3 z popularnymi językami programowania w aplikacjach. Nauczyłeś się także, jak używać piaskownicy GPT-3 z niskim kodem do wyświetlania monitów typu „plug and play” dla danego przypadku użycia. W drugiej połowie książki przedstawiono różnorodne przypadki użycia, od start-upów po przedsiębiorstwa. Przyjrzeliśmy się także wyzwaniom i ograniczeniom tej technologii: bez szczególnej ostrożności narzędzia sztucznej inteligencji mogą wzmacniać uprzedzenia, naruszać prywatność i napędzać wzrost liczby treści cyfrowych niskiej jakości i dezinformacji. Mogą również wpływać na środowisko. Na szczęście zespół OpenAI i inni badacze ciężko pracują, aby stworzyć i wdrożyć rozwiązania tych problemów. Demokratyzacja sztucznej inteligencji i wzrost popularności no-code to zachęcające oznaki, że GPT-3 może potencjalnie wzmocnić pozycję zwykłych ludzi i uczynić świat lepszym. Wszystko dobre, co się dobrze kończy, drogi czytelniku. Mamy nadzieję, że nauka o GPT-3 sprawiła Ci tyle samo frajdy, co my, dzieląc się nią z Tobą. Mamy nadzieję, że okaże się on przydatny w Twojej podróży do tworzenia wpływowych i innowacyjnych produktów NLP przy użyciu GPT-3. Życzymy wszystkiego najlepszego i wielu sukcesów!a

Dostęp i model jako usługa

https://aie24.pl/

Jak opisaliśmy , uzyskanie dostępu do sztucznej inteligencji staje się we wszystkich przypadkach znacznie łatwiejsze. Model jako usługa to rozwijająca się dziedzina, w której zaawansowane modele sztucznej inteligencji, takie jak GPT-3, są udostępniane jako usługa hostowana. Każdy może korzystać z tej usługi za pośrednictwem prostego interfejsu API, nie martwiąc się o zbieranie danych szkoleniowych, trenowanie modelu, hostowanie aplikacji i tak dalej. Gwiazda YouTube Kilcher powiedziała nam: „Myślę, że poziom wiedzy wymaganej do interakcji z tymi modelami lub ogólnie sztuczną inteligencją szybko się zmniejszy”. Wczesne wersje narzędzi, takich jak TensorFlow, miały niewiele dokumentacji i były „super kłopotliwe” – wyjaśnia, więc „sam poziom komfortu, jaki mamy obecnie w kodowaniu, jest niesamowity”. Cytuje narzędzia takie jak Hugging Face Hub i Gradio wraz z interfejsem API OpenAI, zauważając, że takie narzędzia pozwalają „oddzielić obawy: „Nie jestem dobry w uruchamianiu modelu”. Ja tylko pozwolę to zrobić komuś innemu.” Modelowanie jako usługa ma jednak potencjalne wady: Kilcher zauważa możliwość, że interfejsy API i podobne narzędzia mogą stworzyć „punkt wąskiego gardła”, w którym użytkownicy końcowi będą związani z rozwój tych narzędzi. Kolega Kilchera, Awan, mówi, że jest podekscytowany „efektem uwalniającym”, jaki model jako usługa zapewnia twórcom. Zauważa, że wiele osób ma trudności z pisaniem, „czy to ze względu na skupienie, czas skupienia uwagi, czy też z innego powodu. Ale są świetnymi myślicielami i skorzystają ze wsparcia w przekazywaniu swoich myśli” za pomocą „narzędzia AI, które pomoże Ci umieścić słowa na stronie”. Awan nie może się doczekać przyszłych wersji tego modelu, zwłaszcza w mediach takich jak muzyka i wideo, gdzie – jak przewiduje – projektanci graficzni i projektanci produktów „odniosą z tego symbiotyczne korzyści i popchną wszystkie swoje media do przodu w sposób, którego po prostu nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić”.

Brak kodu? Bez problemu!

https://aie24.pl/

W najprostszej formie bez kodu to sposób programowania komputerów — tworzenia witryn internetowych, aplikacji mobilnych, programów lub skryptów — przy użyciu prostego interfejsu zamiast pisania w języku programowania. Ruch bez kodu, często nazywany „przyszłością kodowania”, opiera się na fundamentalnym przekonaniu, że technologia powinna umożliwiać i ułatwiać tworzenie, a nie stanowić barierę wejścia dla tych, którzy chcą tworzyć oprogramowanie. Celem ruchu bez kodu jest umożliwienie każdemu tworzenia programów i aplikacji, które działają, bez umiejętności programowania i specjalistycznego sprzętu. Misja ta wydaje się iść w parze z ewolucją modelu jako usługi i ogólnym trendem w kierunku demokratyzacji sztucznej inteligencji. Od początku 2022 r. standardem branżowym dla narzędzi platformy niewymagającej kodu będzie Bubble, pionierski wizualny język programowania i program do tworzenia aplikacji, który umożliwia użytkownikom tworzenie pełnoprawnych aplikacji internetowych bez pisania ani jednej linijki kodu. Skutki jego wpływu wprawiły w ruch zupełnie nowy przemysł. Według słów założyciela Josha Haasa, Bubble to „platforma, na której użytkownicy mogą po prostu opisać prostym językiem, czego chcą i jak chcą, a także mogą zautomatyzować rozwój bez żadnego kodu”. Inspiracją dla Haasa, jak wyjaśnia w wywiadzie, zauważył „ogromną rozbieżność między liczbą osób, które chcą tworzyć za pomocą technologii, budować strony internetowe i aplikacje internetowe, a dostępnymi zasobami w postaci talentów inżynierskich”. Obecnie budowanie, rozwijanie i utrzymywanie aplikacji internetowych na poziomie przedsiębiorstwa (takich jak Twitter, Facebook czy Airbnb, żeby wymienić tylko kilka największych) wymaga talentu z rozległą wiedzą techniczną. Niezależni potencjalni programiści, którzy zaczynają od poziomu początkującego, muszą nauczyć się kodować od zera, zanim cokolwiek zbudują. To wymaga czasu i wysiłku. „Dla większości ludzi jest to proces tak czasochłonny, że stanowi ogromną barierę wejścia na rynek” – mówi Haas. Oznacza to, że przedsiębiorcy, którzy nie mają doświadczenia w programowaniu, inżynierii oprogramowania ani kodowaniu, ale mają świetny pomysł na aplikację i chcą wokół niego zbudować firmę, muszą polegać na tych, którzy mają tę wiedzę i przekonać ich do pracy nad ich pomysł. Haas zauważa, że, jak można się spodziewać, „bardzo trudno jest przekonać kogoś, aby dla własnego dobra pracował nad niesprawdzonym pomysłem, nawet jeśli jest to dobry pomysł”. Własny talent ma kluczowe znaczenie, argumentuje Haas: chociaż możliwa jest współpraca z niezależnymi wykonawcami, wymaga to wielu podróży tam i z powrotem i często pogarsza jakość produktu i doświadczenie. Celem firmy Haas przy założeniu Bubble było obniżenie bariery technologicznej dla przedsiębiorców wchodzących na rynek oraz możliwie najszybsze i sprawniejsze zdobywanie umiejętności technologicznych. Haas twierdzi, że tym, co go ekscytuje w narzędziach niewymagających kodu, jest możliwość „przekształcenia zwykłego człowieka w programistę lub twórcę oprogramowania”. Rzeczywiście, zdumiewające 40% użytkowników Bubble nie ma doświadczenia w programowaniu. Chociaż Haas pozwala, aby „wcześniejsze doświadczenie w programowaniu zdecydowanie pomogło wygładzić krzywą uczenia się i skrócić czas opanowania rzeczy”, nawet użytkownicy bez doświadczenia mogą osiągnąć pełną biegłość w technologii Bubble w ciągu kilku tygodni i tworzyć zaawansowane aplikacje. Brak kodu stanowi krok naprzód w ewolucji programowania: przeszliśmy od języków programowania niskiego poziomu (takich jak asembler, w którym trzeba rozumieć konkretny język maszynowy, aby wydawać instrukcje) do abstrakcyjnych języków wysokiego poziomu, takich jak Python i Java (ze składnią podobną do języka angielskiego). Języki niskiego poziomu zapewniają szczegółowość i elastyczność, ale przejście na programowanie wysokiego poziomu umożliwia tworzenie aplikacji na dużą skalę w ciągu miesięcy, a nie lat. Zwolennicy braku kodu idą dalej, argumentując, że innowacje bez kodu mogłyby jeszcze bardziej skrócić ten okres, z miesięcy do dni. „Dziś nawet wielu inżynierów używa Bubble do tworzenia aplikacji, ponieważ jest szybszy i bardziej bezpośredni” – mówi Haas i ma nadzieję, że ten trend się utrzyma. Osoby pracujące nad demokratyzacją sztucznej inteligencji – z których wiele, jak podkreślamy, pochodzi ze środowisk nietechnicznych – są pełne przełomowych pomysłów, takich jak stworzenie uniwersalnego języka interakcji człowieka ze sztuczną inteligencją. Taki język znacznie ułatwiłby osobom bez przeszkolenia technicznego interakcję i tworzenie narzędzi za pomocą sztucznej inteligencji. Już teraz możemy zobaczyć, jak ten potężny trend nabiera życia dzięki interfejsowi użytkownika OpenAI API Playground, który wykorzystuje język naturalny i nie wymaga umiejętności kodowania. Wierzymy, że połączenie tego pomysłu z aplikacjami niewymagającymi kodu może dać rewolucyjny wynik. Haas zgadza się z tym: „Postrzegamy naszą pracę jako definiowanie słownictwa umożliwiającego rozmowę z komputerem”. Początkowym celem Bubble jest opracowanie języka, który pozwala ludziom komunikować się z komputerami w sprawie wymagań, projektu i innych elementów programów. Drugim krokiem będzie nauczenie komputera, jak używać tego języka do interakcji z ludźmi. Haas mówi: „Obecnie, aby coś zbudować, trzeba ręcznie narysować i złożyć przepływ pracy w Bubble, ale wspaniale byłoby przyspieszyć to, wpisując angielski opis, a on pojawi się za Ciebie”. W obecnym stanie Bubble jest wizualnym interfejsem programistycznym umożliwiającym tworzenie w pełni funkcjonalnych aplikacji. Zintegrowanie go z Kodeksem (o czym dowiedziałeś się w rozdziale 5) przewiduje, że Haas zaowocuje interaktywnym ekosystemem niezawierającym kodu, który będzie w stanie zrozumieć kontekst i zbudować aplikację na podstawie prostego opisu w języku angielskim. „Myślę, że w tym miejscu w końcu nie będzie żadnego kodu” – mówi Haas, „ale krótkoterminowym wyzwaniem jest to, że dostępność danych szkoleniowych. Widzieliśmy, jak Codex współpracuje z aplikacjami JavaScript, ponieważ istnieją ogromne publiczne repozytoria kodu uzupełnione komentarzami, notatkami i wszystkim innym, co jest potrzebne do szkolenia LLM. Wygląda na to, że Kodeks wywołał już spore zamieszanie w społeczności AI. Nowe projekty w chwili pisania tego tekstu obejmują AI2sql, start-up, który pomaga generować zapytania SQL ze zwykłego języka angielskiego, automatyzując w przeciwnym razie czasochłonny proces, oraz Writepy, który wykorzystuje Codex do obsługi platformy do nauki języka Python i analizowania danych przy użyciu języka angielskiego. Nie używając kodu, możesz tworzyć aplikacje poprzez programowanie wizualne oraz przeciąganie i upuszczanie w interfejsie, który ułatwia naukę i zmniejsza potrzebę spełnienia jakichkolwiek wymagań wstępnych. LLM są w stanie zrozumieć kontekst tak samo jak ludzie, dzięki czemu mogą generować kod po prostu przez szturchnięcie ze strony człowieka. Dopiero teraz dostrzegamy „początkowy potencjał” ich połączenia, mówi Haas. „Jestem prawie pewien, że jeśli za pięć lat przeprowadzisz ze mną wywiad, wykorzystamy je wewnętrznie. Integracja między nimi sprawi, że nocode będzie bardziej wyrazisty i łatwiejszy do nauczenia. Stanie się nieco mądrzejszy i będzie miał poczucie empatii w stosunku do tego, co użytkownicy próbują osiągnąć”. Zaletą tego produktu do generowania kodu są ogromne zbiory danych szkoleniowych składające się z miliardów linii kodu w konwencjonalnych językach programowania, takich jak Python i JavaScript. Podobnie, w miarę jak rozwój bez użycia kodu nabiera tempa i powstaje coraz więcej aplikacji, ich kod stanie się częścią danych szkoleniowych dla dużego modelu językowego. Logiczne powiązania między wizualnymi komponentami logiki aplikacji bez kodu a wygenerowanym kodem posłużą jako słownik w procesie uczenia modelu. To słownictwo można następnie wprowadzić do LLM w celu wygenerowania w pełni funkcjonalnej aplikacji z opisami tekstowymi wysokiego poziomu. „To w zasadzie kwestia czasu, zanim stanie się to technicznie wykonalne” – mówi Haas.

Demokratyzacja dostępu do sztucznej inteligencji

https://aie24.pl/

Sztuczna inteligencja może na niezliczone sposoby poprawić życie zwykłych ludzi. Demokratyzacja dostępu do sztucznej inteligencji sprawi, że ta rewolucyjna technologia przyniesie korzyści wszystkim. Przedsiębiorstwa i instytucje badawcze działające w dziedzinie sztucznej inteligencji mają do odegrania dużą rolę w zwiększaniu dostępności sztucznej inteligencji — dzieląc się wynikami swoich badań i rozwoju z szerszą publicznością, podobnie jak OpenAI zrobiło to z GPT -3 w formie publicznie dostępnego API. Udostępnienie tak potężnego narzędzia po marginalnych kosztach użytkownikom z ważnych dziedzin może mieć długotrwały pozytywny wpływ na świat. Podsumowując książkę, w tym krótkim rozdziale przyjrzymy się, jak programowanie bez kodu i z niskim kodem wykorzystuje GPT-3, aby przejść od pomysłów do działających produktów. To świetny przykład tego, jak GPT-3 i modele dużych języków zmieniają miejsca pracy, gospodarkę i przyszłość. Następnie przedstawimy kilka wniosków do rozważenia na początku swojej podróży po GPT-3.